Logo

KIEDY HISTORIA JEST TRUDNA. Z FORTEPIANEM NA DACHU HOTELU MONOPOL.

Gram na dachu Hotelu Monopol - na dachu hotelu, w którym w poprzednim stuleciu zatrzymywał się Adolf Hitler, a kilka lat później najwięksi intelektualiści świata obradujący we Wrocławiu w obronie pokoju.

Gram znany i wzruszający utwór Nino Roty z filmu “Ojciec Chrzestny”.  Wybrałem tę muzykę, ponieważ bardziej niż jakakolwiek inna przypomina mi, że nic nie jest proste. “Ojciec Chrzestny” to dwuznaczna opowieść o rodzinie mafijnej, pełna smutku, dramatycznych i okrutnych scen i jednocześnie pełna wzruszeń. Trochę jak historia Hotelu Monopol u zbiegu ulic Świdnickiej i Heleny Modrzejewskiej we Wrocławiu.


 Założycielami i pierwszymi właścicielami Hotelu Monopol byli wybitni żydowscy przedsiębiorcy wrocławscy: Karl Grosser, znany architekt i Wallenberg–Pachaly potężny wrocławski bankier. Grosser i Wallenberg-Pachaly kupili nieruchomość u zbiegu ulic Schweidnitzer Straße i Agnes Sorma Straße pod koniec XIX wieku. Postawili na niej piękny budynek w stylu Art Nouveau, doprowadzili do jego otwarcia oraz rozkwitu. W wyniku tragicznych zdarzeń historii ich rodziny utraciły prawa do nieruchomości. 


W czasie II Wojny Światowej Hotel Monopol był jednym z ulubionych miejsc Adolfa Hitlera we Wrocławiu. Specjalnie na jego wystąpienie dobudowano portyk z balkonem nad wejściem głównym do hotelu. To smutna historia, choć ze sławnym nazwiskiem w tle. Nie zawsze jednak sławie towarzyszy dobre wspomnienie. Ta chęć przemawiania do miasta z balkonu hotelowego potwierdza tylko, że Grosser i Wallenberg-Pachaly nie mylili się co do lokalizacji. Daje ona niezwykłe poczucie, że oto jesteśmy w samym sercu miasta i możemy obserwować puls jego życia.( I poczuć się w centrum - jak podobno lubił tragicznie egocentryczny Hitler). 


Czytając więcej na temat sławnych ludzi, którzy byli gośćmi Monopolu, znalazłem informację o pobycie tu Pablo Picasso i  Irène Joliot-Curie w czasie Światowego Kongresu Intelektualistów w Obronie Pokoju. Niezwykłe wydarzenie bez jednoznacznej oceny historycznej - miało być sukcesem propagandy Stalina, a w wielu sytuacjach stało się manifestacją wolności ludzi tworzących kulturę Europy. 


Przez sto lat Hotel Monopol był świadkiem wielu ironicznych zwrotów historii. Zdarzeń, które urastają do rangi symbolu i opowiadają o zmiennych kolejach ludzkich losów. Wybudowany przez wybitnych żydowskich przedsiębiorców, którzy “wydeptali” u urzędników miejskich rozmach inwestycji i możliwość prowadzenia interesu. W czasie wojny stał się  ulubionym miejscem postoju wysokich,niemieckich funkcjonariuszy wojskowych. Dwie dekady później z balkonu, z którego głosił ideologiczne slogany jeden z najokrutniejszych przywódców w historii, dla odmiany zaśpiewał jeden z najwybitniejszych polskich głosów operowych - Jan Kiepura. Monopol gościł również prominentów partyjnych poprzedniego systemu politycznego i gwiazdy filmu, a nawet sam bywał  planem filmowym. Dzisiaj odbywa się tu wiele eventów biznesowych, towarzyskich, wydarzeń kultury i… sportu. Tak, tak - hotel uzyskał rekomendację UEFA w czasie Euro 2012 i zamieszkała w nim reprezentacja Czech. Mnie oczywiście najbardziej interesuje opowieść o występie Jana Kiepury. Jestem bardzo ciekawy, czy śpiewając, miał w sercu intencję odczarowania balkonu nad wejściem do Monopolu? 


Ktoś odmienił los hotelu z całą pewnością. Po latach jest  to miejsce otwarte na dobre spotkania biznesowe, towarzyskie i uroczystości rodzinne. Tak jak chcieli jego założyciele i pierwsi właściciele. To elegancki hotel w sercu miasta. Z komfortowymi pokojami i restauracjami, w których można smakować dobrą kuchnię i napić się szlachetnego alkoholu. To tutaj odbyłem jedną z najciekawszych rozmów na temat wina z sommelierem i managerem  restauracji głównej Hotelu Monopol - Michałem Jagodą. (Serdecznie zapraszam na to spotkanie:)

A jak tym razem powracały do mnie dźwięki, kiedy grałem na dachu miejsca, które przeszło tak zmienne koleje losu?  - Nie powracały. Mieszały się z dźwiękami miasta i uciekały między domy Wrocławia. Pomyślałem przez chwilę, że po to by zaprosić kolejnych gości. I natychmiast pomyślałem o wielkim  Janie Kiepurze, który śpiewał tutaj wcześniej. Poczułem się dumny. Pomyślałem sobie z chłopięcą radością, że “wygraliśmy”. My ludzie muzyki i my ludzie biznesu - bo w sercu zaliczam siebie nieskromnie (wybaczcie mi to) do tych dwóch rodzajów ludzi. Nie spory polityczne, nie porywające ideologie - ale my, którzy zajmujemy się muzyką i biznesem. Przyjdziemy, urządzimy restauracje i pokoje hotelowe, będziemy ciężko pracować, z elegancją przyjmiemy gości. (Albo sami będziemy gośćmi). Podamy najlepsze potrawy i wina, zagramy i zaśpiewamy -  i ostatecznie wygra życie. Jak w opowieści “Ojciec Chrzestny”, z której pochodzi piękna muzyka, którą grałem z dachu dla Wrocławian i Hotelu Monopol.

Nawet jeśli historia bywa okrutna, nawet jeśli rodzimy się tak bardzo w nią uwikłani, i to mimo naszej woli, jak pierwsi właściciele Hotelu Monopol i ich rodziny, (a w całkiem innej opowieści i w całkiem innym kontekście synowie Corleone) - ostatecznie wygra życie. Zagramy dobrą muzykę w eleganckim i dobrze zorganizowanym miejscu spotkań i biesiadowania. Chcecie zobaczyć jak smakowanie życia wygrywa z trudną historią? -  Koniecznie posłuchajcie i koniecznie odwiedźcie Hotel Monopol. Elegancki Hotel w sercu Wrocławia.